Dzień Dziecka to wyjątkowy moment, który z radością oczekują zarówno dzieci, jak i ich rodzice. Ale jaki jest najlepszy sposób na jego świętowanie? Podobno odpowiedzią jest nie tylko prezent, ale i obecność dorosłych. Pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska tłumaczy, że warto zadać sobie pytanie: co tak naprawdę nasze dziecko potrzebuje w tym dniu? Czasem wystarcza wspólny spacer, czy rozmowa przy pikniku. Niezapomniane wspomnienia budują się z chwil, a nie z drogich zabawek.
Rodzice z różnych stron kraju mają różne podejścia do obchodów Dnia Dziecka. Aneta, mama dwojga dzieci, przyznaje, że świętują to wydarzenie w sposób bardzo osobisty. Ich rodzina zwykle spędza ten czas na wyjazdach, unikając dodatkowych zabawek, które dostają od dziadków. W zeszłym roku rodzina udała się do zoo, a w tym roku zaplanowali wizytę w aquaparku. Koszty biletów są znacznie wyższe niż cena nowych zabawek, ale Aneta i jej mąż pragną, aby ich dzieci poczuły, że ten dzień jest dla nich szczególny.
Kamila z dwójką synów ma podobne zdanie. W ich domu zabawa toczy się wśród Lego i gier planszowych, a nowo publikowane zabawki rzadko się pojawiają. Rodzina zdecydowała, iż z okazji Dnia Dziecka postawią na upominki praktyczne lub wspólne doświadczenia. Dziadkowie chłopców zaproponowali wspólną wycieczkę, co składa się na piękny prezent, który zapadnie w pamięci na długo. Kamila planuje również zakup akcesoriów sportowych na coraz cieplejsze dni, co ułatwi im wspólne spędzanie czasu.
Wydaje się, że problem nadmiaru zabawek to wyzwanie, z jakim boryka się wielu rodziców. Iza, mama siedmioletnich bliźniaków, również walczy z ilością prezentów, które dostają jej dzieci. Zrozumiała, że dziadkowie pragną wynagrodzić wnukom ich nieobecność poprzez obdarowywanie ich prezentami. Tylko czy to naprawdę to, czego dzieci potrzebują? Iza przekonuje, że to, co najcenniejsze dla dzieci, to wspólny czas z bliskimi, a Dzień Dziecka, spędzony na wspólnej wycieczce nad morze, przyniesie więcej radości niż zestaw kolejnych zabawek.
Magdalena Boćko-Mysiorska zwraca uwagę na problem współczesnych rodziców. Żyjemy w czasach, które wymagają od dorosłych pełnienia wielu ról – opiekunów, terapeutów, animujących wspólne zabawy. Taki rozkład ról bywa wyniszczający, co sprawia, że łatwiej jest kupić prezent niż zorganizować wspólny czas. Jednak warto zastanowić się nad tym, czego dzieci naprawdę pragną. Często jest to wysoka jakość czasu spędzonego z rodzicami, a nie nadmiar zabawek.
W obliczu przekonań o tym, co jest “najlepsze” dla dzieci, nie zapominajmy o ich uczuciach i pragnieniach. Ważniejsze niż koszt prezentu jest to, czy jesteśmy obecni, czy potrafimy spędzić czas z dziećmi, a także dzielić się radościami i śmiechem. Dzieci nie potrzebują perfekcyjnych pikników; zapamiętają bowiem chwile, gdy w pełni skoncentrowaliśmy się na nich, bez rozpraszających telefonów czy innych obowiązków.
Dzień Dziecka może być więc odkryciem dla dorosłych, by docenić proste przyjemności. Może warto zorganizować mały piknik w parku z domowymi przekąskami? Może to być dzień gier planszowych, kiedy porzucimy obowiązki i oddamy się zabawie. W końcu to nie samo myślenie o prezentach tworzy radość, ale emocjonalna więź, jaką budujemy z naszymi dziećmi.
Rodzice, pamiętajcie, że najcenniejsze chwile w życiu dzieci kształtowane są przez wspólne doświadczenia. Dzieci nie potrzebują wielu rzeczy, w ich sercach najważniejsze jest, że są rodzice obecni obok nich. To nie perfekcyjne wydarzenia czy drogie zabawki zostaną w ich pamięci, ale ciepło, zrozumienie i zaangażowanie.
Każdy rodzic ma swoje sposoby na uczczenie Dnia Dziecka, ale najważniejsze pozostaje to, byśmy w tych dniach, a także na co dzień, pozostawali dla naszych pociech rzeczywiście obecni. Jak mówi Magdalena Boćko-Mysiorska, najlepszym prezentem, jaki możemy dać naszym dzieciom, jesteśmy my sami – pomijając błyszczące opakowania i drogie gadżety.
A zatem, w tym Dniu Dziecka, postarajmy się zbudować wspomnienia, które będą przyśniadanymi skarbami w ich sercach. Niech emocjonalna więź, która rozwija się w codziennym życiu, stanie się najjaśniejszym punktem ich dzieciństwa.
Source link
